Z okazji przypadającego na 14 czerwca 104 rocznicy ogłoszenia Wrocławia twierdzą, Wrocławskie Stowarzyszenie Fortyfikacyjne przygotowało dla chętnych dwie atrakcje. Pierwszą z nich była wycieczka piesza po wybranych umocnieniach twierdzy oraz zwiedzanie fortu piechoty nr 6, w tym ekspozycji w schronie głównym. Jako, że jestem żywo zainteresowana stanem współczesnym tych militarnych obiektów, wzięłam udział w obu wydarzeniach. To już moja druga wycieczka ze stowarzyszeniem. O poprzedniej pisałam tutaj. W tym roku organizatorzy wybrali zwiedzanie trzech fortów z wycinka północnej części pierścienia obronnego, usytuowanego w linii rzeki Widawy.
Warto dodać, że łącznie fortów piechoty we Wrocławiu było sześć. Pełniły funkcję stałych punktów oporu piechoty w przypadku mobilizacji. Na zespół forteczny składał się główny schron, dwa schrony - wartownie, ciąg stanowisk strzeleckich ze ślimakowymi stanowiskami obserwacyjnymi oraz 1-2 bierne schrony obsługi ckm-u. Schrony przeznaczone były na 250 żołnierzy. Dodatkową osłonę fortu stanowił szeroki nasyp ziemny, czasem fosa na tyłach. Wokół nich sadzono skupiska drzew maskujące lokalizację tych budowli.
W pierwszy dzień obchodów Twierdzy spotkaliśmy się przy budynku stacji PKP Sołtysowice i po krótkim wstępie przewodnika ruszyliśmy w kierunku pierwszego celu - fortu piechoty nr 4 - Lisia Góra.
Po drodze minęliśmy miejsce dawnego obozu jenieckiego. Dziś upamiętnia je pomnik ku czci pomordowanych więźniów.
Drogą wzdłuż ogrodów działkowych docieramy do fortu Lisia Góra. Obiekty fortu leżą w bardzo zarośniętym i zaśmieconym skupisku zieleni. Dookoła rozciągają się rozległe tereny działek. Fort nr 4 jest najmniejszym z zachowanych tego typu obiektów, otoczony był nieregularnym wałem ziemnym. Główny schron wybudowany w 1891 r., rozbudowano w 1910 r o dodanie betonowego płaszcza chroniącego korytarz. Po wojnie zmieniono w nim układ wejść i dobudowano komin.
Główny schron piechoty
Jeden ze schronów pogotowia
...i jego wnętrze
Drugi schron pogotowia
Schron straży
Ciąg stanowisk strzeleckich otaczających fort
Po prawej resztki blachy - pozostałości po stanowisku obserwacyjnym w kształcie ślimaka
Resztki maskowania widoczne jeszcze na murze
Fort nie ucierpiał w czasie działań wojennych. Jak wiele obiektów niemieckich został zajęty przez Ludowe Wojsko Polskie. Obecnie stoi opuszczony i niszczeje, główny schron jest niedostępny (zamurowane wejścia).
Kolejny obiekt na naszej trasie to fort nr 5 przy ul. Redyckiej. Wracamy z powrotem na szlak i ul. Przejazdową, idąc przez centrum Sołtysowic, docieramy do ul. Redyckiej, gdzie usytuowany jest fort. Ten zespół forteczny powstał w 1910 r. na bazie schronu piechoty z 1897 r.
Od 2001 r. znajduje się on na terenie prywatnym firmy Fonbud, która wkrótce po zakupie terenu od wojska, rozpoczęła nielegalną rozbiórkę schronu. Dalsze prace wstrzymał dopiero protest mieszkańców Sołtysowic. Podobno firma tłumaczyła się, że... testuje pracę młota pneumatycznego, potem, że rozebrała jedynie grożący zawaleniem kawałek "magazynu". Niestety, schron główny został poważnie uszkodzony i do dzisiaj nie odbudowany. Obecnie można go zobaczyć przez ogrodzenie w stanie, na jakim zatrzymały się prace rozbiórkowe.
Idziemy dalej ul. Redycką w kierunku Polanowic, gdzie leży ostatni obiekt na liście wycieczki, czyli fort piechoty nr 6. Od 1 maja 2013 r. fort znajduje się pod formalnym zarządem Wrocławskiego Stowarzyszenia Fortyfikacyjnego, które planuje odtworzyć jego historyczny wygląd, a także udostępnić zwiedzającym główny schron na cele wystawiennicze.
Uczestnicy wycieczki przed schronem głównym
Przygotowania do niedzielnej ekspozycji
Chodząc po terenie fortu, widać ogrom pracy włożonej w uprzątnięcie terenu i renowację tego zabytkowego obiektu. Trzeba pamiętać, że miejsce to, praktycznie od końca lat 90. było dewastowane i sukcesywnie zaśmiecane zwożonymi tutaj odpadami. Schrony straży i główny schron były częściowo zasypane śmieciami. Wiele elementów z wyposażenia fortu zostało zniszczonych lub zrabowanych. Schron główny był w poważnym stopniu zdewastowany, w środku zasypany mocno odpadami, które zrzucano szybem w ziemnym pokryciu do wnętrza schronu.
Pozostałości po stanowisku obserwacyjnym
Tak wyglądało takie stanowisko w forcie nr 6
Pierwszy schron pogotowia
Drugi schron pogotowia
Schron wartownia
wejście do schronu
...w środku
Stowarzyszenie otwarło dla zwiedzających wszystkie obiekty na terenie fortecznym. Można było zajrzeć do środka wartowni czy schronów pogotowia, przejść się ciągiem stanowisk strzeleckich. Jednak dla mnie największą atrakcją było zwiedzenie po raz pierwszy wnętrza schronu głównego. W jednej z sześciu sal urządzono nawet małą wystawę umundurowania niemieckich i polskich żołnierzy. Nie wszystkie pomieszczenia były udostępnione z powodu trwających prac porządkowych. Ciekawostką w schronie głównym było m.in. pomieszczenie z toaletami dla żołnierzy, gdzie dowódca miał własny, odgrodzony od pozostałych ustęp.
Przed wejściem do głównego schronu wystawa broni i wyposażenia
...a w środku ekspozycja z umundurowaniem
Jedno z odnowionych pomieszczeń
Widok na korytarz łączący sześć pomieszczeń w schronie
Działania stowarzyszenia mają na celu przywrócenie jego stanu z 1914-45, czyli z okresu, kiedy nie był poddawany modernizacjom. Jednocześnie ten przedział czasowy pozwala na wprowadzenie dość dużej gamy wyposażenia. Obecnie wciąż trwają prace porządkowe na terenie fortu. Jak zapewniają członkowie stowarzyszenia, w przyszłości fort byłby miejscem ekspozycji grup rekonstrukcji historycznych i innych wydarzeń kulturalnych. W schronie głównym piechoty planuje się otwarcie sal wystawowych ze stałą wystawą prezentującą dzieje wrocławskich umocnień. Więcej o planach i postępach prac przy rewaloryzacji fortu przeczytacie na stronie Wrocławskiego Stowarzyszenia Fortyfikacyjnego.
Niesamowite miejsce i dziękuję Ci za relację, bo nie miałam o nim pojęcia. Cieszę się, że ktoś zadbał, aby przywrócić go do życia. Będę chciała zwiedzić.
OdpowiedzUsuńPolecam! bardzo mili ludzie i znają się na rzeczy :) fort można zwiedzać w soboty, ale warto wcześniej się umówić, np. tu: https://www.facebook.com/fortwroclaw?fref=nf
OdpowiedzUsuńKolejna świetna wycieczka do fascynującego miejsca. Dzięki Pat.
OdpowiedzUsuńZa starania i prace stowarzyszenia będę trzymał kciuki. Pozdrawiam :)