Korzystając z ostatnich ciepłych dni października pojechałam w okolice Ślęży. Ślęża należy do tych wyjątkowych miejsc, które zawsze z przyjemnością odwiedzam. Tym razem chciałam obejrzeć starożytne kamieniołomy leżące w północno-zachodniej części masywu Ślęży. Ostatni przystanek - wieś Sady, stamtąd ruszam w górę. Początkowo na przełaj przez las, kierując się kompasem i mapą, później część drogi przebywam czarnym szlakiem do skrzyżowania ze szlakiem archeologicznym z "niedźwiadkiem". Dalej idę "czarnym misiem" szukać reliktów kamieniołomów. Na szlaku wyjątkowo mało ludzi, nie licząc kilku turystów, idących w kierunku Przełęczy Tąpadła. Pogoda wyjątkowo ciepła jak na końcówkę października, sprzyjająca długim wędrówkom po lesie.
Ślężańska przyroda zachwyca jesiennymi kolorami
Znaleziony w lesie dąb - pomnik przyrody
W rejonie Sobótki od V w. p.n.e. aż do XIII wieku istniał duży ośrodek kamieniarski. Na północno-zachodnich stokach Ślęży zachowały się ślady wyrobisk, będących pozostałością po dawnych kamieniołomach. W ich sąsiedztwie odnaleziono pozostałości pracowni kamieniarskich. Warsztaty kamieniarskie, działające w oparciu o miejscowy granit, specjalizowały się m.in. w produkcji kamieni żarnowych, które do czasów dzisiejszych odkrywane są na terenach Słowiańszczyzny i Europy Zachodniej, dokąd były dawniej eksportowane. Wyrabiano tu także detale architektoniczne. Z tego okresu pochodzi również grodzisko w Będkowicach ze skansenem osadniczym.
W pobliżu wyrobisk można znaleźć fragmenty rozbitych kamieni żarnowych
Wracając do Sadów mały "bonus" w postaci dorodnych borowików