na poligonie...

na poligonie...

niedziela, 27 października 2013

Gdzieś w masywie Ślęży

Korzystając z ostatnich ciepłych dni października pojechałam w okolice Ślęży. Ślęża należy do tych wyjątkowych miejsc, które zawsze z przyjemnością odwiedzam. Tym razem chciałam obejrzeć starożytne kamieniołomy leżące w północno-zachodniej części masywu Ślęży. Ostatni przystanek - wieś Sady, stamtąd ruszam w górę. Początkowo na przełaj przez las, kierując się kompasem i mapą, później część drogi przebywam czarnym szlakiem do skrzyżowania ze szlakiem archeologicznym z "niedźwiadkiem". Dalej idę "czarnym misiem" szukać reliktów kamieniołomów. Na szlaku wyjątkowo mało ludzi, nie licząc kilku turystów, idących w kierunku Przełęczy Tąpadła. Pogoda wyjątkowo ciepła jak na końcówkę października, sprzyjająca długim wędrówkom po lesie.

Ślężańska przyroda zachwyca jesiennymi kolorami




Znaleziony w lesie dąb - pomnik przyrody



 








W rejonie Sobótki od V w. p.n.e. aż do XIII wieku istniał duży ośrodek kamieniarski. Na północno-zachodnich stokach Ślęży zachowały się ślady wyrobisk, będących pozostałością po dawnych kamieniołomach. W ich sąsiedztwie odnaleziono pozostałości pracowni kamieniarskich. Warsztaty kamieniarskie, działające w oparciu o miejscowy granit, specjalizowały się m.in. w produkcji kamieni żarnowych, które do czasów dzisiejszych odkrywane są na terenach Słowiańszczyzny i Europy Zachodniej, dokąd były dawniej eksportowane. Wyrabiano tu także detale architektoniczne. Z tego okresu pochodzi również grodzisko w Będkowicach ze skansenem osadniczym.


W pobliżu wyrobisk można znaleźć fragmenty rozbitych kamieni żarnowych





Wracając do Sadów mały "bonus" w postaci dorodnych borowików


wtorek, 22 października 2013

Las Rakowiecki

Dzisiaj napiszę o pewnym niewielkim, wrocławskim lesie, położonym we wschodniej części miasta. Las Rakowiecki, bo o nim mowa, leży na terenie osiedla Rakowiec (kiedyś wsi Zedlitz - Siedlce), między rzekami Odrą a Oławą. W latach 40-tych na tym terenie była łąka, las posadzono dopiero po wojnie w 1965 r. Do lasku można dojść od ul. Rakowieckiej lub przez Kładkę Siedlecką od osiedla Wilczy Kąt. Idąc wzdłuż ścieżki prowadzącej od Kładki do ul. Międzyrzeckiej, można dostrzec szereg pewnych tajemniczych ruin.

Nie jest to zwyczajny las, bowiem w czasie Festung Breslau znajdowały się tu stanowiska dział przeciwlotniczych. Są to jedyne pozostałości z 14 podobnych obiektów, które rozlokowane były dookoła miasta. W czasie oblężenia stacjonowała tutaj bateria artylerii przeciwlotniczej Heimat-Flak-Batterie 266./VIII.  Na podstawie zachowanych resztek stanowisk wynika, że założenie składało się z sześciu dział 2 cm, sześciu obmurowanych stanowisk dział 8,8 cm oraz baraków dla obsługi. Niewiele wiadomo o obsadzie baterii, mogła to być jednostka polowa Luftwaffe, odpowiednio przeszkolone oddziały RAD-u czy batalion Volkssturmu. 

Jak każde miejsce związane z II wojną posiada swoje tajemnice i legendy. Jedną z nich są znalezione w lesie kości ludzkie. Według niepotwierdzonej hipotezy są to kości żołnierzy (z obsługi dział?)  rozstrzelanych przez czerwonoarmistów. Jeszcze inna opowieść głosi, że przy budowie baterii pracowali robotnicy przymusowi z pobliskiego obozu pracy na Rakowcu, na których dokonano masowej egzekucji. Ich mogiły znajdują się rzekomo koło Kładki Siedleckiej przy rzece Oławie... 

Teren lasku od dawna jest licznie odwiedzany przez wszelkiej maści poszukiwaczy skarbów. Na pewno sprzyja temu fakt, że zwożono tu poniemieckie śmieci z czasów powojennych, kiedy odgruzowywano miasto. Wciąż można tu znaleźć resztki starej porcelany, buteleczki, guziki, monety itp. Od wojny las jest nielegalnym wysypiskiem wszelakich śmieci. Chodząc po lesie, co krok natykam się na mnóstwo rozrytych dołów - ślady "działalności" eksploratorów. Generalnie jest to miejsce dzikie i dość odludne, można śmiało polecić je wszystkim lubiącym klimat poniemieckich ruin oraz chcącym wygrzebać jakąś "pamiątkę".

Wejście do lasu od strony ul. Międzyrzeckiej

Wzdłuż głównej alei leżą ruiny stanowisk dział przeciwlotniczych

Pozostałości po fundamentach baraków




Jedna z kilku podstaw pod działo 2 cm

Kolejna z podstaw pod "dwudziestkę"



W lesie zachowało się sześć obmurowanych stanowisk dział typu flak 8,8 cm






Zbliżenie na podstawę mocowania działa


Jeden z kawałków porcelany znaleziony w lesie

W pobliżu Kładki Siedleckiej ma znajdować się masowa mogiła pomordowanych więźniów

Rzeka Oława opływa las od południa

piątek, 4 października 2013

Rowerowy rajd trasą Twierdzy Wrocław

W ostatnią niedzielę września wzięłam udział z siostrą w rajdzie rowerowym Twierdzy Wrocław. Imprezę zorganizowała Tramposfera i Muntii. Idea rajdu bardzo ciekawa, bowiem trasa pokrywała się w większości z drogą z rowerowego przewodnika po obiektach militarnych Wrocławia. O przewodniku pisałam już we wcześniejszym poście. Organizatorzy oferowali dwa warianty trasy: ekstremalna - niecałe 60 km i basic - ok. 30 km. My zmierzyłyśmy się z podstawową. Zbiórka dla uczestników tej trasy była na Dworcu PKP na Brochowie o 8.30. Startowały tu wyłącznie drużyny 2-3 osobowe. 

Zadaniem uczestników było odszukanie punktów kontrolnych, zlokalizowanych w pobliżu schronów według mapki, którą dostała każda drużyna. W niektórych miejscach trzeba było wykonać dodatkowe zadania, aby zaliczyć punkty. I tak np. w Lesie Rakowieckim, w otoczeniu pozostałości stanowisk przeciwlotniczych, zadanie polegało na strzelaniu do tarcz ukrytych w lesie. Inne zadanie wymagało już wiedzy z historii Festung Breslau - trzeba było odpowiedzieć poprawnie na przynajmniej trzy pytania o schronach kompanii piechoty. Jeszcze inne zadania były już czystą zabawą, np. przeciąganie liny czy przejście dróżką w okularach fałszujących obraz. Wygrywał ten zespół, który najszybciej dotarł na metę z zaliczonymi punktami. 

Oczywiście cała impreza przebiegała w świetnej atmosferze, nie było nudy, uczestnicy doskonale się bawili, pogoda też dopisała (mimo mroźnego rana w porze startu). Zwieńczeniem rajdu było ognisko w Lesie Osobowickim, pieczenie kiełbasek i ogłoszenie wyników. Trzy pierwsze miejsca z każdej trasy były premiowane dyplomami, a dla każdego uczestnika przewidziano nagrody: mapy, przewodniki rowerowe, gadżety. Dodatkową atrakcją dla chętnych było zwiedzanie z przewodnikiem fortu piechoty nr 6 na Polanowicach. Myślę, że wszyscy rowerzyści wyjechali zadowoleni, każdy dzielnie się spisał, a przede wszystkim liczyła się dobra zabawa! :) Duże brawa należą się organizatorom za niebanalny pomysł na rajd z udziałem zapomnianych już niestety obiektów Twierdzy Wrocław.


Trasa basic rajdu rowerowego ze strony: www.traseo.pl

W drodze na miejsce zbiórki, jadąc wałem Odry o 7.30

Zbiórka uczestników pod dworcem PKP na Brochowie


Na trasie...


Schron mobilizacyjny przy kanale odpływowym Odry z punktem kontrolnym


W poszukiwaniu punktu kontrolnego

Część trasy przebiegała dziką ścieżką na wale Widawy

Krótki odpoczynek...

Punkt kontrolny w Forcie Przygody na Polanowicach

Jedno z zadań dodatkowych

Schron piechoty nr 6 jest pod opieką Wrocławskiego Stowarzyszenia Fortyfikacyjnego

Schron nr 9 przy ul. Pełczyńskiej

Meta rajdu w Lesie Osobowickim

Ognisko dla wszystkich uczestników