W czasie majówki odwiedziłam nie tylko Ludwikowice i tajemniczy kompleks fabryczny, ale i komercyjny obiekt, jakim jest "zaginione laboratorium Hitlera" w Kamiennej Górze czyli Projekt ARADO. Wprawdzie miejsce nie jest opuszczone, ani zapomniane, wręcz przeciwnie - jest nowoczesnym podziemnym kompleksem, z interaktywną trasą historyczną do zwiedzania, wiernie odtwarzającą warunki panujące w sztolniach. Miejsce warte polecenia i obejrzenia, zwłaszcza na wycieczkę z dzieckiem. Ja wybrałam się do Kamiennej Góry z synem w sobotę 4 maja. Zwieńczeniem dnia była bitwa czołgów - inscenizacja historyczna z udziałem Panzerkampfwagen V Panther i T-34.
W czasie II wojny światowej na terenie Kamiennej Góry prowadzono prace górnicze pod Górą Zamkową i Kościelną rękami więźniów miejscowych obozów pracy. Znanych było co najmniej dziesięć miejsc, w których wydrążono sztolnie. Docelowo miały mieścić biura projektowe i fabryki produkujące nowoczesne konstrukcje lotnicze i broń. Całe miasteczko objęto klauzulą "Geheim" (Tajne). W 1943 r. w zakładach Arado zespół projektantów rozpoczął prace konstrukcyjne nad wytworzeniem samolotu dalekiego zasięgu typu "latające skrzydło" pod nazwą "Arado". Projekt był kontynuowany pod nazwą „Latające skrzydło – samolot dalekiego zasięgu o dużej prędkości” do 1944 r., kiedy to wydano rozkaz o zakończeniu dalszych prac. Więcej o samolotach - skrzydło można dowiedzieć się ze strony www.arado.pl, polecam zapoznanie się z historią podziemi i firmy Arado. Trasę udostępniono ponad rok temu, 5 maja 2012 r. w podziemiach pod Górą Parkową.
Przy wejściu zwiedzających wita przewodnik przebrany za przymusowego robotnika, który wciela się w rolę agenta polskiego wywiadu. My zaś "odgrywamy" grupę robotników, prowadzonych do podziemi, by zdobyć niemieckie tajemnice. Po drodze mijamy wartowników niemieckich i nadzorcę więźniów, ponaglającego nas głośnym: "Schnell, schnell!", zwiedzamy kolejne korytarze i pomieszczenia, o których opowiada nam przewodnik. Wreszcie dochodzimy do ogromnej sali, zainscenizowanej na tajne laboratorium Lutfwaffe, gdzie powstawały projekty samolotów-skrzydło. I tu spotyka nas niespodzianka, bo nagle do sali wkracza grupa żołnierzy w mundurach niemieckich. Po chwili okazuje się, że to grupa rekonstrukcyjna odwiedziła podziemia, przed mającą się odbyć po południu Bitwą Czołgów. Wrażenie autentyczności miejsca bezcenne :) Idąc dalej oglądamy wystawę unikatowych części pocisku V-1 i rakiety V-2, radaru, hauby Lutwaffe, karabinów lotniczych, zbiorników na paliwo, jest też makieta samolotu - skrzydło, a nawet niemiecka enigma i wiele innych ciekawych eksponatów. Trzeba przyznać, że trasa jest bardzo dobrze przygotowana, wzbogacona efektownym oświetleniem, dźwiękami audio i ...doskonale grający rolę szpiega - przewodnik :)
Wychodząc z podziemi spotykamy "naszą" grupę niemieckich żołnierzy, odjeżdżającą ku uciesze zgromadzonych gapiów "Panterą". Obok wyjścia stoi mała sala muzealna, w której zgromadzono kolekcję broni lotniczej. Szkoda, że była zamknięta. Na pocieszenie idziemy na wzgórze Parkowe obejrzeć ekspozycję oryginalnego sprzętu wojskowego z okresu II wojny i lat powojennych, jest i makieta samolotu Arado E555. Na koniec udajemy się nad Zalew, zwiedzić miasteczko historyczne grup rekonstrukcyjnych biorących udział w bitwie czołgów.
Część samolotu - skrzydło
Załoga "Pantery" w sali-laboratorium
Oglądaliśmy kolekcję broni
Zbiornik na paliwo lotnicze
Po drodze natknęliśmy się na "więźniów pracujących przy urobku"
Grupa rekonstrukcyjna opuszcza muzeum
Nad Zalewem grupy rekonstrukcyjne "Pomerania" prezentowały swój sprzęt, największym zainteresowaniem cieszyły się oczywiście czołgi.
Pantera była repliką, bo po wojnie nie zachował się żaden oryginalny egzemplarz
Jadąc na miejsce bitwy Pantera ugrzęzła w podmokłym terenie, z pomocą ruszył T-34, który pociągnął czołg na linie
Przygotowania do bitwy
Potyczka Rosjan z Niemcami
Wychodząc z podziemi spotykamy "naszą" grupę niemieckich żołnierzy, odjeżdżającą ku uciesze zgromadzonych gapiów "Panterą". Obok wyjścia stoi mała sala muzealna, w której zgromadzono kolekcję broni lotniczej. Szkoda, że była zamknięta. Na pocieszenie idziemy na wzgórze Parkowe obejrzeć ekspozycję oryginalnego sprzętu wojskowego z okresu II wojny i lat powojennych, jest i makieta samolotu Arado E555. Na koniec udajemy się nad Zalew, zwiedzić miasteczko historyczne grup rekonstrukcyjnych biorących udział w bitwie czołgów.
Wejście do podziemi
Jedno z pomieszczeń w sztolni
Niektóre z podziemnych korytarzy były zalane
Inne zamknięte były żelazną kratą
Grupę przywitał "niemiecki oficer"
Po drodze mijaliśmy "tajemnicze" skrzynie
Zbiornik na paliwo lotnicze
Na ścieżce historycznej wzdłuż wzgórza Parkowego wyeksponowano sprzęt wojskowy z II wojny światowej i lat powojennych.
Nad Zalewem grupy rekonstrukcyjne "Pomerania" prezentowały swój sprzęt, największym zainteresowaniem cieszyły się oczywiście czołgi.
Pantera była repliką, bo po wojnie nie zachował się żaden oryginalny egzemplarz
Świetnie spędzony czas. I jeszcze trafiłaś na imprezę grup rekonstrukcyjnych. Lepiej być nie mogło! No kurczę muszę wreszcie wybrać się do Kamiennej Góry bo ostatnio byłem tu jeszcze w czasach, kiedy nikt nawet nie śnił o utworzeniu podziemnej trasy. Tym bardziej, że za przewodnika robi tam mój kumpel, z którym lata temu złaziłem kawał Sudetów :)
OdpowiedzUsuńW podziemiach byłam po raz pierwszy i bardzo mi się podobało, specjalnie wybrałam ten dzień, kiedy miała być bitwa czołgów :) Warto obejrzeć też inne atrakcje w pobliżu, np. barokowy klasztor w Krzeszowie czy zamek Bolczów.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. :) Krzeszów to atrakcja obowiązkowa. W Rudawy zaś warto zajrzeć nie tylko ze względu na Bolczów, ale i niezwykle urokliwe "kolorowe jeziorka" niedaleko Wieściszowic. Szczególnie pięknie jest tu jesienią.
UsuńSłyszałam, że przepięknie, wręcz bajkowo wyglądają. Muszę się tam koniecznie wybrać. Pozdrawiam :)
Usuń